
Data dodania: 2012-05-21 (11:36)
31 maja Irlandczycy opowiedzą się w referendum, czy zgadzają się przyjąć nowy pakt fiskalny. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby głosowanie nie dotyczyło czegoś, co i tak za chwilę zostanie zmienione.
Gdyby irlandzki rząd mógł przenieść referendum na początek lipca, to chętnie by to zrobił. Bo wiele wskazuje, iż to, co będzie przedmiotem głosowania zostanie wkrótce zmienione. Mowa o nowym pakcie fiskalnym, zaakceptowanych przez przedstawicieli 25 rządów w końcu stycznia b.r. – dziecku Angeli Merkel i Nicholasa Sarkozy’ego, które już jest niechciane na europejskich salonach. Kilka dni temu nowy minister finansów Francji przyznał, iż jego kraj nie zaakceptuje paktu w obecnym kształcie, gdyż powinien on umiejętnie bilansować kwestie oszczędności i wspierania wzrostu gospodarczego. Po specjalnej telekonferencji europejskich polityków zwołanej przed szczytem G-8, rzecznik niemieckiego rządu przyznał, iż istnieje pewna zbieżność celów, co pokazuje, że Angela Merkel będzie musiała pójść na kompromisy dla „wspólnego, europejskiego dobra”. Zresztą pozycja niemieckiej kanclerz mocno słabnie w kraju, a pewnym sygnałem jest fakt, iż przed szczytem G-8 prezydent Barack Obama rozmawiał głównie z włoskim premierem Mario Montim, czy też nowym francuskim prezydentem Francois Hollande’m. To pokazuje, które konie Amerykanie stawiają teraz w Europie…
Niemniej to, iż Irlandczycy będą tak naprawdę głosować nad tym, czy zgadzają się na kompromisową, francuską wersję paktu fiskalnego (chociaż oficjalnie możemy poznać ją dopiero po unijnym szczycie zaplanowanym na 28-29 czerwca) sprawia, iż jedno z głównych zagrożeń dla rynków znika. Według ostatnich sondaży na „tak” jest 37 proc., a przeciw 24 proc. W porównaniu z sondażami przeprowadzonymi w zimę spada liczba przeciwników (wcześniej było to 30-35 proc.), ale kosztem wzrostu liczby niezdecydowanych (aż 35 proc.). Niemniej można zrozumieć, że wśród przeciętnych zjadaczy chleba ostatnie wydarzenia w Europie i polityczne przepychanki, mogą budzić pewną dezorientację…
Odrzucenie czynnika irlandzkiego sprawia, iż motorem na najbliższe tygodnie pozostanie kwestia hiszpańska, oraz grecka. W tej drugiej okazuje się, iż sytuacja może się jeszcze diametralnie zmienić (ostatni sondaż faworyzujący reformatorską koalicję ND i PASOK), a w temacie Hiszpanii w krótkim okresie wiele zostało już powiedziane (ostatnie cięcia ratingów dla 4 regionów i 16 banków). Rynki mają, zatem miejsce do odbicia, które może potrwać nawet do połowy czerwca? Tak, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że chwilowo piłka znów jest po stronie decydentów, a Europejski Bank Centralny musi wykonać jakiś ruch podczas posiedzenia zaplanowanego na 6 czerwca. Jest jasne, że tylko ECB ma takie możliwości i fundusze, aby czasowo powstrzymać eskalację euro-kryzysu. Nie należy też zapominać, iż w „odwodzie” jest też FED, który 20 czerwca może zdecydować o kolejnym programie stymulacji gospodarki, jeżeli uzna, iż rozwój wypadków w Europie może stać się poważnym problemem także dla sytuacji w USA.
Potencjalne odreagowanie na rynkach powinno pomóc też złotemu, który ostatnio stracił na wartości bardziej, niż forint – ten paradoks wynika z faktu, iż na węgierskim rynku pozostało już niewielu zagranicznych inwestorów. Uaktywnienie się głównych zawodników – fizyczna interwencja banku BGK, a także „pomrukiwania” ze strony NBP – może sprawić, iż najbliższy tydzień upłynie pod znakiem odreagowania. Celem dla euro będą okolice 4,27-4,30 zł, a dla dolara 3,31-3,34 zł.
Niemniej to, iż Irlandczycy będą tak naprawdę głosować nad tym, czy zgadzają się na kompromisową, francuską wersję paktu fiskalnego (chociaż oficjalnie możemy poznać ją dopiero po unijnym szczycie zaplanowanym na 28-29 czerwca) sprawia, iż jedno z głównych zagrożeń dla rynków znika. Według ostatnich sondaży na „tak” jest 37 proc., a przeciw 24 proc. W porównaniu z sondażami przeprowadzonymi w zimę spada liczba przeciwników (wcześniej było to 30-35 proc.), ale kosztem wzrostu liczby niezdecydowanych (aż 35 proc.). Niemniej można zrozumieć, że wśród przeciętnych zjadaczy chleba ostatnie wydarzenia w Europie i polityczne przepychanki, mogą budzić pewną dezorientację…
Odrzucenie czynnika irlandzkiego sprawia, iż motorem na najbliższe tygodnie pozostanie kwestia hiszpańska, oraz grecka. W tej drugiej okazuje się, iż sytuacja może się jeszcze diametralnie zmienić (ostatni sondaż faworyzujący reformatorską koalicję ND i PASOK), a w temacie Hiszpanii w krótkim okresie wiele zostało już powiedziane (ostatnie cięcia ratingów dla 4 regionów i 16 banków). Rynki mają, zatem miejsce do odbicia, które może potrwać nawet do połowy czerwca? Tak, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że chwilowo piłka znów jest po stronie decydentów, a Europejski Bank Centralny musi wykonać jakiś ruch podczas posiedzenia zaplanowanego na 6 czerwca. Jest jasne, że tylko ECB ma takie możliwości i fundusze, aby czasowo powstrzymać eskalację euro-kryzysu. Nie należy też zapominać, iż w „odwodzie” jest też FED, który 20 czerwca może zdecydować o kolejnym programie stymulacji gospodarki, jeżeli uzna, iż rozwój wypadków w Europie może stać się poważnym problemem także dla sytuacji w USA.
Potencjalne odreagowanie na rynkach powinno pomóc też złotemu, który ostatnio stracił na wartości bardziej, niż forint – ten paradoks wynika z faktu, iż na węgierskim rynku pozostało już niewielu zagranicznych inwestorów. Uaktywnienie się głównych zawodników – fizyczna interwencja banku BGK, a także „pomrukiwania” ze strony NBP – może sprawić, iż najbliższy tydzień upłynie pod znakiem odreagowania. Celem dla euro będą okolice 4,27-4,30 zł, a dla dolara 3,31-3,34 zł.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.